Forum Frida Kahlo Strona Główna FAQ Użytkownicy Szukaj Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Rejestracja
Frida Kahlo
Forum poświęcone życiu i twórczości artystki
 Surrealistka czy symbolistka? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Friducha
Administrator



Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Serbia

PostWysłany: Śro 21:46, 15 Sie 2007 Powrót do góry

Osobiście uważam, że Frida dusiła się w szufladzie surrealizmu, do której wepchnął ją Breton. Przyjechał taki z Paryża (Frida nienawidziła i Paryża, i Bretona) i "oświecił ciemną", że jej twórczość to czysty surrealizm! Zaczął organizować surrealistyczne wystawy z udziałem niektórych jej prac - chcąc ZROBIĆ Z NIEJ surrealistkę. Moim zdaniem, ani jeden z jej olejów nie zasługuje na miano "surrealistycznego". Niektóre szkice, owszem.

Od kiedy zaczęła malować, Frida przechodziła przez kolejne "etapy wpływów": najpierw był to włoski Renesans, następnie modny kubizm (w jej wykonaniu dość prymitywny), potem realizm, wreszcie symbolizm. I tu się zatrzymała, choć sama nigdy nie powiedziała o sobie, że jest przedstawicielką symbolizmu. Wystarczy zrobić przegląd jej prac od powiedzmy 1931 roku, kiedy to powstał, moim zdaniem, jej pierwszy symboliczny obraz - portret Luthera Burbanka. Potem już było z górki - symbole wyrażały jej stany emocjonalne, uczucia względem niewiernego męża, najważniejsze wydarzenia z jej życia, miłość do Meksyku i nienawiść do "Gringolandii"...

Ale łatka Bretona została przyklejona.

A Frida, choć szufladek nie lubiła, zawsze twierdziła, że jest REALISTKĄ.

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nabializm




Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:17, 15 Sie 2007 Powrót do góry

Przyznam że Breton mało był lubiany Wink w Dadaizmie i Surrealizmie, ale co do Fridy, oczywiście też nie widzę w jej obrazach surrealizmu, a raczej "alchemiczny symbolizm" tak jak w załączonym obrazku w moim profilu "El Abrazo de Amor del Universo, la Tierra"

Przyznam że ten obrazek należy do moich ulubionych Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nabializm




Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:56, 17 Sie 2007 Powrót do góry

Gdyby nasza bohaterka urodziła się wcześniej, być może uznano by Ją za prekursorkę surrealizmu.
Nie za bardzo rozumiem Bretona, czemu nadał określenie właśnie dla niej. Czy kierował nim niedosyt, ale na brak kobiet obracających się w surrealizmie twórczo chyba nie mógł narzekać, być może szukał oryginalnych osobowości..?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Friducha
Administrator



Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Serbia

PostWysłany: Pią 14:30, 17 Sie 2007 Powrót do góry

Bertram D. Wolfe powiedział kiedyś: "Chociaż Andre Breton uważa, że jej dzieła są dziełami surrealistycznymi, ona sama nie kreowała swojego stylu naśladując metody, jakimi posługiwali się surrealiści. Wolny od freudowskich symboli i freudowskiej filozofii, którymi byli 'opętani' prawdziwi surrealiści, surrealizm w jej wydaniu jest bardzo 'naiwny'. O ile prawdziwy surrealizm przepełniony jest wytworami sennych koszmarów i neurotycznymi symbolami, surrealizm pani Rivera zdominowany jest przez nic innego, jak poczucie humoru."

Breton został wysłany do Meksyku przez francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, gdzie miał poprowadzić kilka wykładów na temat europejskiej sztuki surrealistycznej. Ponieważ wiedział, że Frida jest w swoim kraju, i poza jego granicami, coraz bardziej popularną malarką, było mu na rękę "odkryć ją dla Europy, jako przedstawicielkę meksykańskiego surrealizmu", wiesz - nagłówki w gazetach, typu "Andre Breton odkrywa dla surrealizmu wielką meksykańską malarkę", czy coś w tym stylu. Sława, sława, sława, uznanie.

Nagiął i przegiął.

pozdrawiam
Magda


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nabializm




Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:24, 21 Sie 2007 Powrót do góry

No tak, nagiął Smile ale w sumie dzięki tym przegięciom uzyskała sławę
Widzę że wciąż nie mogę wysyłać obrazków na forum - chciałem porozmawiać o jednej pracy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Friducha
Administrator



Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Serbia

PostWysłany: Wto 11:29, 21 Sie 2007 Powrót do góry

Image


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Friducha
Administrator



Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Serbia

PostWysłany: Wto 11:37, 21 Sie 2007 Powrót do góry

Mnie wchodzi... ale nie z dysku... z netu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nabializm




Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:44, 21 Sie 2007 Powrót do góry

To teraz ja spróbuję
Image

Właśnie chciałem się spytać jakie budzi w Tobie emocje ta praca?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Friducha
Administrator



Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Serbia

PostWysłany: Wto 13:00, 21 Sie 2007 Powrót do góry

Powiem szczerze, że nie przemawia on do mnie z tą samą intensywnością, co np: "Moje narodziny", "Henry Ford Hospital" czy "Zmarły Dimas". Myślę, że relacja "matka-dziecko" jest głównym tematem tego obrazu, a cała otoczka towarzysząca temu tematowi jest świetnym środkiem prowadzącym do celu, jakim jest ukazanie "wielopłaszczyznowości" tej relacji. Frida, ubrana w przyciągającą wzrok czerwoną sukienkę, to "matka" nieszczęśliwa, która matką być nie może. Widać to przede wszystkim po jej łzach i krwi cieknącej z piersi, mimo to na dwa sposoby przedstawiła siebie jako matkę - poprzez uderzające podobieństwo do azteckiej Matki-Ziemi i poprzez nagiego Diego trzymanego w ramionach. Trzymana w objęciach przez Cihuacoatl, jest z kolei jej dzieckiem, czyli nieodrodną córą Meksyku, z korzeniami głęboko zapuszczonymi w swoją ojczyznę. "Dzieckiem" Fridy jest Diego, nagi jak nowonarodzone niemowlę, a jednak dorosły (poprzez twarz) i świadomy (poprzez Trzecie Oko). Cała trójka (Matka-Ziemia, Frida i Diego) są dziećmi Wszechświata. Podoba mi się tu też czerpanie przez Fridę motywów z różnych religii. Bo, choć na obrazie dominują wierzenia Azteków, to jednak pojawia się i katolicki motyw "Madonny z Dzieciątkiem" (Frida trzymająca Diego), a sam Diego do złudzenia przypomina Buddę. Jedynie postać psa - Senora Xolotla nijak mi nie pasuje do całości.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nabializm




Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 2:11, 25 Sie 2007 Powrót do góry

pies to symbol śmierci i podziemia, jeśli dobrze pamiętam - poczyta coś o symbolice psa w kulturze Azteków, jeśli coś znajdę dam na forum.
By może ten pies właśnie symbolizuje niemoc Fridy jako matki niemogącej mieć dzieci Sad
Motyw Madonny z dzieckiem, to zapożyczenie z kultów starożytnego Egiptu, Izyda i Ozyrys - tak sprytnie zasymilowało się to w chrześcijaństwie.

Obraz podoba mi się też ze względów kolorystycznych, jak i kompozycji.

Dwie kule czy to aby nie Słońce (z prawej) i Księżyc(z lewej)?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
justulla




Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wydminy

PostWysłany: Pią 0:53, 07 Wrz 2007 Powrót do góry

moim zdaniem Frida to zdecydowanie symbolistka, bardzo inteligentna symbolistka. Jej obrazy naszpikowane są szczegółami i każdy z nich trzeba rozpatrywać osobno ale łączą się one w jedną i niepowtarzalną całość. "El Abrazo de Amor del Universo, la Tierra"- to jeden z doskonalszych obrazów Fridy - jest pełen emocji - trochę dziwnych i skrajnych. Jednak moimi ulubionymi obrazami są "Drzewo nadziei, pozostań silna" i "Złamana kolumna" - może dlatego że niejako dotykają mnie osobiście.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Friducha
Administrator



Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Serbia

PostWysłany: Pią 9:10, 07 Wrz 2007 Powrót do góry

Witaj Smile

Cieszę się, że do nas dołączyłaś. Chciałam już kasować to forum, bo co to za forum, na którym rozmawia ze sobą dwoje ludzi, ale widzę, że są jednak ludzie, którzy chcą rozmawiać o Fridzie.

Serdecznie pozdrawiam
Magda


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nabializm




Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:07, 07 Wrz 2007 Powrót do góry

Witaj justulla
Miło nam i zapraszamy do rozwijania forum Smile przeczytałem już Twój wierszyk, mocny jest.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
justulla




Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wydminy

PostWysłany: Pią 17:09, 07 Wrz 2007 Powrót do góry

Witam również bardzo serdecznie.
Miło mi, że sprawiłam Wam radość moim pojawieniem się tutaj Smile Ja również bardzo się cieszę Smile

A co do wiersza hm....czy ja wiem czy mocny...niemniej miło przeczytać taką opinię.
Pozdrawiam i witam jeszcze raz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
alexb




Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:40, 23 Mar 2008 Powrót do góry

Heloł.
Dzisiaj w interneci przeczytałam, że Frida była przedstawicielką realizmu magicznego.
Wg. wikipedii:
Realizm magiczny (realismo magico) – nurt w literaturze Ameryki Łacińskiej. Pojęcie to powstało w latach 50. XX wieku na określenie literatury, która nie należy do fantasy, ani surrealizmu, jednak zawiera w sobie pewne przekształcenie rzeczywistości. Twórcy realizmu magicznego bardzo często nawiązują do wierzeń i folkloru Ameryki Łacińskiej.

Osią fabuły jest zazwyczaj opis społeczności, żyjącej w pozornie autentycznym świecie, gdzie obok wydarzeń realistycznie prawdopodobnych występuje szereg zdarzeń magicznych. Pojawiają się w nich bohaterowie magiczni – mający nadprzyrodzone zdolności lub wykonujący niezwykłe, niemożliwe w realnym świecie czynności, a także magiczne przedmioty. Elementy te nie burzą jednak harmonii przedstawionego świata, bohaterowie przyjmują je jako naturalny porządek rzeczy, np. w Pedro Paramo Rulfo czy w Stu latach samotności Marqueza przebywające wśród żywych ludzi duchy zmarłych nie budzą zdziwienia. Twórcy realizmu magicznego często pokazują także rzeczy codzienne, zwyczajne w sposób niezwykły, jak gdyby były cudowne. Przykładem może być pokaz lodu pojawiający się zarówno w Stu latach samotności Marqueza jak i Domu duchów Allende.

Część badaczy uważa, że realizm magiczny jest nurtem związanym ściśle z Ameryką Łacińską i termin ten powinien być używany jedynie w stosunku do twórców związanych z tym kontynentem. Inni twierdzą, że jest to tendencja uniwersalna, występująca również w twórczości pisarzy nielatynoamerykańskich, którzy czerpią z mitologii i tradycji własnych krajów czy społeczności.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez alexb dnia Nie 21:47, 23 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin