Autor Wiadomość
cirque du soleil
PostWysłany: Czw 21:39, 27 Lis 2008   Temat postu:

Nie wyobrażam sobie nawet co działo się z jej plecami, podejrzewam że nie posiadała materaca na "odleżyny"... Nie czytałam niestety Herrery Sad
Friducha
PostWysłany: Czw 16:17, 27 Lis 2008   Temat postu:

Może napiszę trochę o tych jej plecach, "śmierdzących, jak zdechły pies". Frida była estetką, zarówno jeśli chodziło o jej osobę, jak i o jej malarstwo (wiele ze swoich obrazów zniszczyła sama, gdyż, według niej "były do niczego").
Amputację nogi przeżyła, jako największy wstrząs w swoim życiu (może nawet większy, niż wypadek autobusowy), gdyż, jako estetka, nie mogła się pogodzić z faktem, że została pozbawiona części swojego ciała, które, bez względu na rany i pooperacyjne oszpecenia, traktowała jako spójną całość. Po amputacji milczała przez długie tygodnie. Jedyne słowa, jakie wychodziły z jej ust to: "zrób mi zastrzyk z morfiny", "zrób mi zastrzyk z demerolu".
Kto czytał Herrerę, zapewne wie, że na jej plecach znajdowało się mnóstwo ran po przebytych operacjach kręgosłupa, niektóre goiły się bardzo powoli, niektóre były "zagnojone", a jakby tego było mało, większość zastrzyków (przyjmowała je w ogromnych ilościach) otrzymywała właśnie w plecy (na własne życzenie), gdyż, jako estetka, nie życzyła sobie wystawiania na widok publiczny pokłutych i poranionych rąk, czy innych części ciała, które pozostawiała odkrytymi.
Pewnego razu, gdy odwiedziła ją przyjaciółka, a następnie badaczka jej życia, Raquel Tibol, Kahlo poprosiła ją, by wstrzyknęła jej demerol, gdyż skręcała się z bólu. Ta zaś, nigdy w życiu nie wbiła nikomu igły w ciało. Frida, ponaglając ją, odkryła swoje plecy, Tibol patrzyła na nie z przerażeniem, po czym usłyszała: "Wiem, że będzie ciężko, ale kłuj tak długo, dopóki nie znajdziesz kawałka miękkiego ciała. Jeśli znajdziesz - wstrzykuj!" Może ten cytat nie jest dosłowny, ale tak się to, mniej więcej, odbyło.
Poza tym (o czym również wspomina Herrera), Frida, w przypływie napadów swojego czarnego humoru, uwielbiała robić dziurki w gipsowych gorsetach, które nosiła i przez te dziurki pokazywać znajomym swoje zagnojone rany.
W okresie, kiedy była przykuta do łóżka, uzależniona od narkotyków i alkoholu, jej sypialnia śmierdziała na leki, szpital, alkohol i... jej niegojące się rany. Ponieważ smród ten bardzo jej przeszkadzał, prosiła o donoszenie całych naręczy kwiatów, pryskanie sypialni perfumami itp. Ale niewiele było z tego korzyści.

pozdrawiam
ps: nie lubię czytać i pisać o ostatnich dwóch latach jej życia Sad
Malina
PostWysłany: Czw 12:03, 27 Lis 2008   Temat postu:

Również zaintrygował mnie właśnie ten. Sporo tu "złotych myśli".
Friducha
PostWysłany: Czw 10:25, 27 Lis 2008   Temat postu:

Zdechłym psem Smile
cirque du soleil
PostWysłany: Śro 22:23, 26 Lis 2008   Temat postu:

Plecy śmierdzące psem dają do myślenia Smile Fajnie te cytaty
Friducha
PostWysłany: Śro 18:09, 26 Lis 2008   Temat postu:

To taka pozerka Wink

Jeden cytat pochodzi z wywiadu, drugi z listu - jak ogólnie wiadomo, wypowiedzi Fridy miały różne zabarwienia, ich treść zależała od tego, kto był adresatem jej wypowiedzi.

pozdrawiam!
alexb
PostWysłany: Śro 17:45, 26 Lis 2008   Temat postu:

"Moje obrazy są namalowane dobrze. Bez pośpiechu, z cierpliwością. Myślę, że zainteresują parę osób." - "Naprawdę nie wiem, co oni widzą w moich obrazach, że chcą je wystawiać". - pełna sprzeczności.
Friducha
PostWysłany: Śro 13:57, 26 Lis 2008   Temat postu: Zaktualizowane cytaty

Witam Smile

Powiększyła się (znacznie) baza cytatów, czyli mądrych, inteligentnych, obraźliwych, ponadczasowych i osobistych wypowiedzi naszej Fridusi.

Zainteresowanych zapraszam:

http://www.fridakahlo.prv.pl/cytaty.html

pozzzz

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group